piątek, 25 kwietnia 2014

Niedekupażowe pisanki

Wybieram teraz techniki, które mogę wykorzystać razem z córką. Takie zatem oto są owoce przedświątecznego spotkania córki z koleżankami, pod moim 'kierownictwem' ma się rozumieć. To nasze owoce, psiapsiółki swoje zabrały do domu :)




To paski krepiny, lub bibułki jak kto woli, zwinięte w sznureczek i okrężnie naklejone na wydmuszkę. Zabawa przednia, dzieci zaangażowane bez wyjątku i te bardziej i te mniej lubiące prace plastyczne.
[edit:] pomyślałam, że dodam, że nie wymyśliłam tego sposobu na pisanki:), podpatrzyłam w internecie, niestety nie pamiętam już w którym konkretnym miejscu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz